Kto po Świętach w lepszej formie?

Faworytem będzie lider, czyli TS Przylep. Ale będący na drugim biegunie grupy drugiej zielonogorskiej A-klasy, jak każdy będzie chciał zastosować zasadę „Bij lidera”
13 meczów i 11 punktów? Cóż, nie jest to dorobek imponujący. 0 wygranych na wyjazdach. Szczerze mówiąc to też niezbyt dużo. Przedostatnie miejsce w tabeli.
To statystyki Spartaka Budachów, który będzie kolejnym rywalem TS-u Przylep. Rywalem, którego zielonogórzanie jesienią pokonali, aż 9-0. Także tym razem będą faworytem i każdy inny wynik niż wygrana TS-u będzie niespodzianką. Ale…
„Musimy patrzeć na siebie, a nie na przeciwnika, czy na tabelę. To może być zgubne. Zwłaszcza w rundzie wiosennej, bo jest dużo trudniejsza od jesiennego grania” – to słowa Macieja Enkota. Piłkarze TS-u jak mantrę powtarzają fakt, że muszą skupić się na sobie. Wówczas wyniki są. A że robią to bardzo dobrze, to wciąż zajmują szczyt tabeli.
„Wiosenne granie jest trudniejsze od jesiennego”. Przy tych słowach warto – w kontekście Spartaka – się zatrzymać. Zaledwie 3 punkty w ostatnich pięciu meczach. Czyli od początku pojedynków rewanżowych. Ale ta jedyna wygrana miała miejsce tuż przed świętami, kiedy wygrali 3-2 z Meteorem Jordanowo. Więc albo jedna jaskółka wiosny nie czyni, albo się rozkręcają.
Na pewno będą chcieli oddalić od siebie strefę spadkową, w której się obecnie znajdują (pod nimi wszak tylko outsider ligi Ikar Zawada). Maciej Enkot, który jesienią strzelił im 2 bramki zaznacza, że „żaden przeciwnik się nie położy. Spartak zrobi tak samo, będą walczyli dopóki wystarczy im sił i szans na punkty„.
Kluczowe może więc być szybkie uzyskanie przewagi w postaci bramek, a następnie powinna pozostać kontrola meczu i „granie swojej piłki”. Czy tak będzie? Przekonamy się w sobotę o 14 na Turystycznej!
Mecz zostanie poprzedzony minutą w związku z żałobą narodową po śmierci Papieża Franciszka.
(Krystian Machalica)