Spacerek po parku w piękne majowe popołudnie?

Tak może być w najbliższy czwartek. 1 maja TS Przylep pojedzie do Trzebiechowa na Puchar Polski.

Piast Parkovia Trzebiechów to z całą pewnością nie jest najsilniejsza drużyna w B-klasie. W grupie zielonogórskiej na 16 meczów wygrali tylko 4. Okupują dziewiąte miejsce, czyli dolne strefy tabeli. No, ale liga ligą, a puchar to już zupełnie inna bajka. W podokręgu zielonogórskim na dzień dobry wygrali 4-2 z Mewą Cigacice. Czyli z rywalem, którego w lidze nie udało im się pokonać. Powiem więcej, dwukrotnie tracili po 4 bramki.

W drugiej rundzie mieli wolny los, więc od razu trafili do trzeciej. Czyli do półfinału, gdzie zmierzą się właśnie z TS-em. Murowanym faworytem tego spotkania. I nie oszukujmy się każdy inny wynik niż zwycięstwo, w tym przypadku gości, będzie sporą niespodzianką. Ale z drugiej strony walka o finał często bywa równie zacięta, co ten najważniejszy mecz.

„Jeśli zagramy swoje i nie będziemy się oglądać na innych to wygramy”. To cytat, który przed dosłownie każdym spotkaniem pada z ust piłkarzy z Zielonej Góry. W pierwszej rundzie namęczyli się ze Startem Płoty, ale wygrali 1-0. Z kolei kilkanaście dni temu 6-1 pokonali Błękitnych Świdnica.

Ale wysokie zwycięstwa mają swoją cenę. Niejednokrotnie zawodnicy TS-u dawali znać, że takie mecze najzwyczajniej w świecie są trudne, bo są nudne. Zielonogórzanie liczą więc, że w miarę pokonywania kolejnych szczebelków w Pucharze Polski rywale będą trudniejsi, a motywacja większa.

W drugiej parze rezerwy Odry Nietków zagrają ze Spartą Łężyca. Oba mecze 1 maja o godzinie 16, ale nas najbardziej nas będzie ciekawić to co dziać się będzie na boisku w Trzebiechowie.

(Krystian Machalica)