Awans jest nasz? Nie. Gramy do końca!

Patrząc na grę TS LADIES, można by powiedzieć, że awans jest pewny. Ostatni sparing, gdzie dziewczyny pokonały KS Kolonię Bolesławiec 10:0, tylko pokazuje, w jak wybitnej są formie. Przed nimi jeszcze dwa spotkania, decydujące o tym, gdzie znajdziemy się w przyszłej rundzie. O nastroje w drużynie i podejście do spotkań, spytałam jedną z LADIES, Karolinę Jagielską
Monika Wertz: W tabeli Gryfino plasuje się przy końcu i teoretycznie wygrana jest jakby pewna. Jak do tego podchodzicie? Bierzecie to za pewnik czy jednak nie lekceważycie przeciwnika?
Karolina Jagielska: Absolutnie nie lekceważymy Gryfina. Uważam, że musimy wejść w ten mecz z „chłodną” głową, żeby nie szaleć ma boisku i nie wiadomo, co tam robić. Na pewno postaramy się zrobić wszystko jak najlepiej, oczywiście zgodnie z tym, co przygotuje trener.
M.W: No właśnie – jak obecnie wyglądają Wasze treningi z trenerem Sarneckim? Są jakieś zmiany?
K.J: Odkąd trenuje nas Damian Sarnecki, to muszę przyznać, że treningi są o wiele intensywniejsze. Wynika to z tego, że trener od nas bardzo dużo wymaga, co jak widać przekłada się na wynik np. sparingu. Trener patrzył na nasze wcześniejsze sparingi, na to, nad czym musi z nami popracować, a potem ćwiczyłyśmy to na treningach, no i dzisiaj są tego rezultaty w postaci dobrych wyników
M.W: Jeśli wygracie z Gryfinem, to awans macie już pewny? Jak to wygląda w tabeli? Czy musicie jeszcze mieć wynik po swojej stronie z Pogonią Szczecin?
K.J: Musimy wygrać także ze Szczecinem. Zresztą, założenia trenera są takie, że on chce mieć komplet 12 punktów i wtedy będziemy się cieszyć z tego awansu, że tak naprawdę my same na to zapracowałyśmy, a nie, że dostałyśmy, bo ktoś tam z kimś przegrał. Także musimy po prostu pracować. Nie ma innej drogi.
Pamiętajcie zatem o jedynej, dobrej drodze. To ta na boisko przy ul. Turystycznej w Przylepie. Widzimy się na ostatnim domowym meczu naszych LADIES 11 maja o godzinie 17:00. Nie może Was zabraknąć!
(Monika Wertz)